Płk Adolf Dickfeld (1910 - 2009) był asem niemieckiego lotnictwa myśliwskiego. Zakończył wojnę mając na koncie 136 potwierdzonych zwycięstw powietrznych (oraz 15, których nie potwierdzono), uzyskanych podczas 1072 lotów bojowych. Zestrzelono go 13 razy - w dziewięciu przypadkach musiał ratować się skokiem ze spadochronem. Za swoje osiągnięcia został uhonorowany najwyższymi odznaczeniami III Rzeszy.
Urodził się w rodzinie oficera artylerii. Od najmłodszych lat wykazywał zainteresowania techniczne i zdolności w tym kierunku. Później zafascynowało go lotnictwo. Najpierw były szkoły szybowcowe, w których pobierał lekcje m. in. od znakomitej pilotki Hanny Reitsch. Pierwszą szkołę lotniczą ukończył w grudniu 1934 roku. Doskonalił się w podniebnym rzemiośle, kończąc również szkołę pilotów samolotów pasażerskich. Wojnę rozpoczął na froncie zachodnim, ale największe sukcesy bojowe osiągnął w Rosji. Walczył również w Afryce i w obronie Rzeszy. Pod koniec wojny pracował także w Ministerstwie Lotnictwa i zajmował się testowaniem nowych konstrukcji lotniczych, w tym myśliwca odrzutowego Henkel He-162 Salamander. Był jednym z inicjatorów powołania jednostek, wyposażonych w samoloty sportowe uzbrojone w Pancerfausty. Dokonywały one niemal samobójczych ataków na sowieckie czołgi forsujące Odrę.Wspomnienia Dickfelda mają specyficzną formę - każdy rozdział stanowi jakby osobny felieton. Dzięki temu - pomimo zaburzonej nieco w kilku miejscach chronologii - tekst czyta się niezwykle lekko, niemal jednym tchem. Na kartach książki spotykamy wiele postaci historycznych - i to nie tylko tych dobrze znanych. Obok Adolfa Hitlera mamy więc Melittę hrabinę Stauffenberg - pilotkę w stopniu kapitana